Design
Scena naszej codzienności
czas trwania czytania: 8 minuty

Będące efektem potrzeb ekonomicznych oraz zmian społeczno-kulturowych, estetycznych i funkcjonalnych współdzielenie przestrzeni domowych to już powszechny trend
Aby zrozumieć, jak z czasem zacieśniliśmy, a następnie poszerzyliśmy sieć naszych domowych przestrzeni, najlepiej pomogą nam obrazy sugerowane przez kino, literaturę i specjalistyczne magazyny: to prawdziwe scenografie inspiracji i aspiracji, elementy, które pozwalają nam odtworzyć, a wręcz wyprzedzić mozaikę zmian kulturowych i estetycznych, które tworzą nasze społeczeństwo.
W architekturze wnętrz kuchnia, wraz z łazienką, stanowi miejsce, które najlepiej odzwierciedla te zmiany, jest bowiem niczym papierek lakmusowy zmian społecznych i ekonomicznych, jakie zaszły w ciągu ostatniego półwiecza.
Przez lata służyła jedynie jako przestrzeń „robocza”, często umiejscawiana w wąskich pomieszczeniach lub w piwnicach dużych budynków, zawsze jednak zachowywała emocjonalną rolę autentyczności, pełni wigoru, miejsca przyjaznego i spajającego, ciepłego i matczynego, pełnego symbolicznego znaczenia relacyjnego.
Poddawany nieustannym innowacjom rozkład pomieszczeń przyjął ostatnio nowy wydźwięk. Preferowana jest bowiem koncepcja Living Kitchen, czyli dynamicznej i otwartej przestrzeni do życia, w której dwa środowiska – kuchnia i salon – łączą się ze sobą i współistnieją, doskonale zintegrowane i stanowiące punkt centralny mieszkań, dysponując wyważonymi, a jednocześnie zróżnicowanymi rozwiązaniami, mającymi sprawiać wrażenie większej swobody z psychologicznego punktu widzenia i większej przestrzenności od strony wizualnej.
Bez wątpienia spowodowały ją między innymi gentryfikacja i wynikająca z niej redukcją metrażu mieszkań ze względu na znaczne koszty nieruchomości zwłaszcza w dużych miastach: tego typu skłonność do jednego dużego wielofunkcyjnego środowiska jest przede wszystkim efektem potrzeby posiadania mieszkania uniwersalnego. Zresztą koncepcja ta jest już powszechna, co najlepiej potwierdziło przymusowe pozostawanie w domach podczas pandemii Covid. W kuchni, podobnie jak w salonie, można pracować, surfować po Internecie, bawić się, jeść, ćwiczyć, a przede wszystkim dzielić wspólne chwile z bliskimi. By być „hyggeligt” – czyli cieszyć się naszym codziennym życiem, bowiem to właśnie oznacza ten już popularny duński termin – trzeba się koncentrować na prostych rzeczach i cieszyć się wspólnymi miłymi chwilami, nawet takimi jak wspólne wyrabianie ciasta na chleb czy pieczenie tortu. Ale skoro już nastała era tzw. „sharingu”, która ma zmienić postrzeganie coraz bardziej przestarzałej koncepcji „posiadania”, dlaczego poza dzieleniem się samochodami czy rowerami nie mielibyśmy dzielić się przestrzenią do przyrządzania czy spożywania posiłków?
Dzielić się owszem, ale nie wyzbywając się swojego ego, pokazując i demonstrując wręcz swoje umiejętności kulinarne. Wówczas przyrządzanie posiłków, które przez co najmniej godzinę pozwala nam poczuć się świetnymi kucharzami – między innymi dzięki sieci, w której nie brakuje filmów instruktażowych i aplikacji do rozwiązywania wszelkich problemów – staje się spektaklem teatralnym przed widzami w postaci członków rodziny czy znajomych, którzy nas obserwują i komentują, wygodnie siedząc na kanapie. Zresztą media i programy typu „kulinarne talent show” przyzwyczaiły nas do takich spektakularnych widowisk, dlatego centralny element wyspy kuchennej staje się niczym świecki ołtarz, na których dokonuje się procesu przemiany.
Z kolei przemysł wytwórczy, potrafiący się dostosować i gotowy do natychmiastowej interpretacji nowych potrzeb, wyprodukował bezprecedensowe materiały, hybrydowe systemy modułowe, które można dzielić, komponować i ekstremalnie personalizować, tak wyrafinowane i wszechstronne, że mogą być używane jako elementy przechodnie, najpierw w jednym pomieszczeniu, a potem w innym. Gdy tendencje niemal nie wyczerpują się, każdy element składowy salonu i kuchni jest projektowany tak, by znaleźć taką konfigurację, która najlepiej oddaje potrzeby użytkowników. Kuchnie to infrastruktury, które są niezwykle dobrze wyposażone, urządzenia w nich są coraz bardziej technologiczne, steruje się nimi zdalnie, wtapiają się w ściany tuż za salonem lub są widoczne, ale ze względu na swoją subtelność i elegancję niedostrzegalne. Czasem wręcz są to elementy ruchome i pozbawione ograniczeń technicznych, tak iż mogą funkcjonować równie dobrze na blacie kuchennym co na stoliku tuż obok fotela.
Badania w zakresie materiałów w dużej mierze przyczyniają się do integracji przestrzeni. Nowe powierzchnie ceramiczne, innowacyjne i estetycznie bezbłędne, nadają poszczególnym pomieszczeniom silny charakter oraz charakteryzują się urzekającymi kolorami i elementami graficznymi. Lub przywołują, ale w nowoczesnej odsłonie, dawne sugestie i tradycje, a dzięki drukowi cyfrowemu i coraz bardziej awangardowym procesom odtwarzają z niezwykłą precyzją drewna, marmury i najrzadsze kamienie, nawet w formie dużych płyt o minimalnej grubości, pozwalając uzyskać w danym mieszkaniu efekt zaskakującej ciągłości. Należy też wspomnieć o praktyczności i łatwości konserwacji gresu, która uwalnia nas od ograniczeń, z jakimi wiążą się materiały naturalne.
Ta możliwość uproszczenia rozwiązań jest szczególnie istotna jako dodatkowy krok w poszukiwaniu naszego osobistego stanu „hyggeligt” w tak pełnym zawirowań codziennym życiu.